26-piętrowy domek na drzewie
26-piętrowy domek na drzewie
Opis publikacji
Drugi tom najśmieszniejszej serii od czasów „Dziennika cwaniaczka”! Andy i Terry mieszkają w dwudziestosześciopiętrowym domku na drzewie (mieli trzynastopiętrowy, ale się rozbudowali). A ten domek jest najfajniejszy na świecie! Znajdziecie tu arenę do zapasów w błocie, komorę antygrawitacyjną, obsługiwaną przez robota Edwarda Łyżkorękiego lodziarnię z lodami w siedemdziesięciu ośmiu smakach,a także Labirynt Śmierci – tak skomplikowany, że nikt z niego dotąd nie wrócił… przynajmniej do teraz. No, na co czekacie? Właźcie! Terry Denton urodził się w Melbourne jako jeden z pięciu braci. Zaczął studiować architekturę, ale zorientował się, że go to unieszczęśliwia, więc rzucił uniwersytet i zajął się innymi sprawami. Próbował prawie wszystkiego – parał się teatrem,malarstwem, rzeźbą, zaklinaniem koni, budowaniem gór lodowych i doradzaniem pterodaktylom, aż odkrył, że chce ilustrować książki dla dzieci.Dziś ma ich na koncie ponad czterdzieści, z których wiele stworzył...
Drugi tom najśmieszniejszej serii od czasów „Dziennika cwaniaczka”! Andy i Terry mieszkają w dwudziestosześciopiętrowym domku na drzewie (mieli trzynastopiętrowy, ale się rozbudowali). A ten domek jest najfajniejszy na świecie! Znajdziecie tu arenę do zapasów w błocie, komorę antygrawitacyjną, obsługiwaną przez robota Edwarda Łyżkorękiego lodziarnię z lodami w siedemdziesięciu ośmiu smakach, a także Labirynt Śmierci – tak skomplikowany, że nikt z niego dotąd nie wrócił… przynajmniej do teraz. No, na co czekacie? Właźcie! Terry Denton urodził się w Melbourne jako jeden z pięciu braci. Zaczął studiować architekturę, ale zorientował się, że go to unieszczęśliwia, więc rzucił uniwersytet i zajął się innymi sprawami. Próbował prawie wszystkiego – parał się teatrem, malarstwem, rzeźbą, zaklinaniem koni, budowaniem gór lodowych i doradzaniem pterodaktylom, aż odkrył, że chce ilustrować książki dla dzieci.Dziś ma ich na koncie ponad czterdzieści, z których wiele stworzył wraz z Andym Griffithsem. Andy Griffiths też pochodzi z Melbourne. Jego ulubione kolory to niebieski, fioletowy, żółty, zielony, pomarańczowy, czerwony oraz czarny. Uwielbia zwierzęta, toteż jego kot został sportretowany w serii „Domek na drzewie”. Pracował przez jakiś czas jako taksówkarz i nauczyciel angielskiego, ale zawsze chciał zostać gwiazdą rocka (nawet mu się nie śniło, że będzie znanym pisarzem). Zaczął pisać na poważnie, kiedy jego uczniowie powiedzieli mu, że książki są okropnie nudne.