Wojna w Ukrainie. Czas decyzji
Wojna w Ukrainie. Czas decyzji
Opis publikacji
Wojna to zorganizowana walka zbrojna między państwami, narodami lub grupami społecznymi, trwająca dłuższy czas, prowadzona zwykle w celu zdobycia panowania na określonym terytorium. Z kolei operacje specjalne to działania przeprowadzane we wrogim lub politycznie wrażliwym środowisku dla osiągnięcia celów o charakterze militarnym, politycznym, informacyjnym i/lub ekonomicznym, z wykorzystaniem środków, którymi nie dysponują siły konwencjonalne. Jesteśmy świadkami potężnego konfliktu zbrojnego toczącego się tuż za naszą granicą. Jedni postrzegają go w kategoriach wojny, inni?– wojskowej operacji specjalnej. Dla tych, którzy tam żyją i umierają?– te słowa nie mają znaczenia. Przyszło im egzystować wśród świstu kul, huków bomb. Wielu z tych, których kochali i znali?– wyjechało lub zginęło. A świat patrzy. I kłóci się, czy uznać Rosję za kraj terrorystyczny, czy też tylko wrogi… Czy działania w Ukrainie mają charakter wojenny, czy też operacji specjalnej… Wiele lat temu...
Wojna to zorganizowana walka zbrojna między państwami, narodami lub grupami społecznymi, trwająca dłuższy czas, prowadzona zwykle w celu zdobycia panowania na określonym terytorium. Z kolei operacje specjalne to działania przeprowadzane we wrogim lub politycznie wrażliwym środowisku dla osiągnięcia celów o charakterze militarnym, politycznym, informacyjnym i/lub ekonomicznym, z wykorzystaniem środków, którymi nie dysponują siły konwencjonalne. Jesteśmy świadkami potężnego konfliktu zbrojnego toczącego się tuż za naszą granicą. Jedni postrzegają go w kategoriach wojny, inni?– wojskowej operacji specjalnej. Dla tych, którzy tam żyją i umierają?– te słowa nie mają znaczenia. Przyszło im egzystować wśród świstu kul, huków bomb. Wielu z tych, których kochali i znali?– wyjechało lub zginęło. A świat patrzy. I kłóci się, czy uznać Rosję za kraj terrorystyczny, czy też tylko wrogi… Czy działania w Ukrainie mają charakter wojenny, czy też operacji specjalnej… Wiele lat temu w Rwandzie doszło do wojny domowej między Hutu i Tutsi… Kiedy jedni ginęli od maczet, kul i noży, cywilizowany świat się kłócił, czy ma do czynienia z ludobójstwem, czy też z eksterminacją… Gdy w końcu ustalił, jaką terminologię ma stosować?– nie było już kogo ratować. Autor książki jest bacznym obserwatorem zdarzeń, które mają miejsce za naszą wschodnią granicą. I nie obawia się mocnego komentarza, czasem dosadnego, a czasem niewygodnego. Nie każdy musi się z nim zgodzić, nie każdemu jego opinia musi się podobać. Ta książka jest wytworem dzisiejszych czasów, a jej autor?– ich pilnym uczniem.