Spowiedź Nikosia zza grobu
Spowiedź Nikosia zza grobu
Opis publikacji
Jego życiorys jest gotowym scenariuszem sensacyjnego serialu. Gdyby żył do dziś, zapewne jako celebryta pozwalałby się fotografować na czerwonym dywanie. Karierę zaczynał początku lat 70. jako bramkarz w trójmiejskim nocnym klubie „Lucynka”. Skoro szybko awansował do kultowego "Maxima" w Gdyni. Jego ambicie sięgały jednak dalej;zorganizował grupę przestępczą przemycającą na skalę przemysłową kradzione samochody z Niemiec i Austrii do Polski. Wyemigrował do Niemiec w połowie lat 80. , skąd nadal kierował przemytniczym procederem. Za jazdę kradzionym super audi, w roku 1989 trafił za kratki do słynnego berlińskiego Moabitu. Niemiecki model resocjalizacji nie był jednak stworzony dla niego: po kilku miesiącach uciekł, wychodząc bezczelnie z więzienia po zamienieniu się ubraniami ze swoim bratem podczas pierwszego widzenia. Wkrótce do legendy przeszedł także nielegalny powrót "Nikosia" do Polski przez Austrię na początku lat 90., brawurowe wymknięcie się z policyj...
Jego życiorys jest gotowym scenariuszem sensacyjnego serialu. Gdyby żył do dziś, zapewne jako celebryta pozwalałby się fotografować na czerwonym dywanie. Karierę zaczynał początku lat 70. jako bramkarz w trójmiejskim nocnym klubie „Lucynka”. Skoro szybko awansował do kultowego "Maxima" w Gdyni. Jego ambicie sięgały jednak dalej; zorganizował grupę przestępczą przemycającą na skalę przemysłową kradzione samochody z Niemiec i Austrii do Polski. Wyemigrował do Niemiec w połowie lat 80. , skąd nadal kierował przemytniczym procederem. Za jazdę kradzionym super audi, w roku 1989 trafił za kratki do słynnego berlińskiego Moabitu. Niemiecki model resocjalizacji nie był jednak stworzony dla niego: po kilku miesiącach uciekł, wychodząc bezczelnie z więzienia po zamienieniu się ubraniami ze swoim bratem podczas pierwszego widzenia.Wkrótce do legendy przeszedł także nielegalny powrót "Nikosia" do Polski przez Austrię na początku lat 90., brawurowe wymknięcie się z policyjnego „kotła” w Krakowie w 1992 roku oraz nie mniej sensacyjna ucieczka z policyjnego konwoju w Warszawie jeszcze w tym samym rokuWchodził w szemrane i legalne biznesy, otwierał kluby, fraternizował się z aktorami i grał w filmie, aż wreszcie 24 kwietnia 1998 roku, w trójmiejskim klubie Las Vegas zamaskowany zamachowiec wystrzelił do niego z najbliższej odległości sześć pocisków. Gangstera nie uratowała nawet kamizelka kuloodporna.Tadeusz Batyr - całe życie związany z Trójmiastem, któremu przygląda się z wielu różnych perspektyw. Analizuje ważne dokumenty, dużo czyta i rozmawia z ludźmi. Pisze książki.