Sam na sam z Bogiem. Modlitwy tych którzy się nie modlą
Sam na sam z Bogiem. Modlitwy tych którzy się nie modlą
Opis publikacji
„Sam na sam. Modlitwy tych, którzy się nie modlą” są arcydziełem nie tylko literackim. To także jedna z najważniejszych książek z dziedziny duchowości, jakie napisano w języku polskim. Intrygująca przez swą szczerość, panoramiczność i wieloźródłowość. Zapraszająca czytelniczki i czytelników, którzy przyjść mogą z różnych stron, z rozmaitymi doświadczeniami. Wnikająca głęboko i odpowiedzialna, bo budująca most ku drugiemu i drugiej, nie zaś wznosząca granice. Świadectwo wiary nie obronnej, lecz otwartej, zakorzenionej, ale nie ograniczającej, dojrzałej – lecz nie zaprzestającej poszukiwań. Kim właściwie są bohaterki i bohaterowie tej książki? Co to znaczy,że się nie modlą? Przecież to, co otrzymujemy, to nic innego jak właśnie zbiór modlitw. Nie wierzą w Boga? Nie, tego nie da się o nich powiedzieć. Nie praktykują, ale gdyby praktykowali ich modlitwy tak właśnie by wyglądały? To chyba bliższe prawdy – ale czy wystarczające? Na pewno nie mieszczą się w ramach wyznacz...
„Sam na sam. Modlitwy tych, którzy się nie modlą” są arcydziełem nie tylko literackim. To także jedna z najważniejszych książek z dziedziny duchowości, jakie napisano w języku polskim. Intrygująca przez swą szczerość, panoramiczność i wieloźródłowość. Zapraszająca czytelniczki i czytelników, którzy przyjść mogą z różnych stron, z rozmaitymi doświadczeniami. Wnikająca głęboko i odpowiedzialna, bo budująca most ku drugiemu i drugiej, nie zaś wznosząca granice. Świadectwo wiary nie obronnej, lecz otwartej, zakorzenionej, ale nie ograniczającej, dojrzałej – lecz nie zaprzestającej poszukiwań. Kim właściwie są bohaterki i bohaterowie tej książki? Co to znaczy, że się nie modlą? Przecież to, co otrzymujemy, to nic innego jak właśnie zbiór modlitw. Nie wierzą w Boga? Nie, tego nie da się o nich powiedzieć. Nie praktykują, ale gdyby praktykowali ich modlitwy tak właśnie by wyglądały? To chyba bliższe prawdy – ale czy wystarczające? Na pewno nie mieszczą się w ramach wyznaczonych przez religijne instytucje. Pośrednicy nie są im potrzebni, raczej przeszkadzają, niż pomagają spotkać się z Bogiem. Wojciech Bonowicz