Niewygodne słowa. Wydawniczy szlak Leopolda Tyrmanda
Niewygodne słowa. Wydawniczy szlak Leopolda Tyrmanda
Opis publikacji
Wielką zaletą książki Dariusza Pachockiego jest bardzo bogata baza źródłowa, na której została ona oparta. Chodzi tu przede wszystkim o wykorzystywane przez niego obszernie (najczęściej w ogóle po raz pierwszy!) materiały archiwalne z Instytutu Hoovera (Palo Alto,USA), gdzie znajduje się Archiwum Tyrmanda (m.in. zeszyty Dziennika 1954); z Harry Ransom Center (Austin, USA) dotyczące amerykańskiego wydania Złego; z Instytutu Literackiego (Maisons-Laffitte,Francja), gdzie przechowywana jest niewydana korespondencja Tyrmanda z Jerzym Giedroyciem; a także z Biblioteki Uniwersytetu Kalifornijskiego (Berkeley, USA), Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Archiwum Emigracji w Toruniu i innych. Książka Dariusza Pachockiego dowodzi, że to właśnie materiały odnajdywane w archiwach pozwalają nam dzisiaj w nowy sposób spojrzeć na twórczość również tych pisarzy, którzy wydają się dobrze znani i opisani. […] Książka Dariusza Pachockiego pokazu...
Wielką zaletą książki Dariusza Pachockiego jest bardzo bogata baza źródłowa, na której została ona oparta. Chodzi tu przede wszystkim o wykorzystywane przez niego obszernie (najczęściej w ogóle po raz pierwszy!) materiały archiwalne z Instytutu Hoovera (Palo Alto, USA), gdzie znajduje się Archiwum Tyrmanda (m.in. zeszyty Dziennika 1954); z Harry Ransom Center (Austin, USA) dotyczące amerykańskiego wydania Złego; z Instytutu Literackiego (Maisons-Laffitte, Francja), gdzie przechowywana jest niewydana korespondencja Tyrmanda z Jerzym Giedroyciem; a także z Biblioteki Uniwersytetu Kalifornijskiego (Berkeley, USA), Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Archiwum Emigracji w Toruniu i innych. Książka Dariusza Pachockiego dowodzi, że to właśnie materiały odnajdywane w archiwach pozwalają nam dzisiaj w nowy sposób spojrzeć na twórczość również tych pisarzy, którzy wydają się dobrze znani i opisani. […]Książka Dariusza Pachockiego pokazuje w sposób bardzo przekonujący, że pisarz nowoczesny, w tym przypadku Leopold Tyrmand, nie jest nigdy jedynym decydentem, jeśli chodzi o ostateczny kształt swoich utworów, bo funkcjonując w świecie druku, jest zależny od tych, którzy w tym świecie zajmują istotne pozycje, przede wszystkim od redaktorów pism i wydawnictw publikujących jego utwory.z recenzji prof. Pawła Rodaka