Mały gołąbek
Mały gołąbek
Opis publikacji
Mały gołąbek jest autentyczną historią żony autora, Fredzi, o jej losach podczas Zagłady. We wstępie autor pisze: „Przez lata słuchałem tego opowiadania w kawałeczkach i w częściach. Nie zadawałem wielu pytań. Pewnie obawiałem się, że przypomnę jej, co się wydarzyło podczas tamtej strasznej wojny. Każde z nas zachowało osobistą historię w swoim sercu i próbowało zakopać ją głęboko w sobie. Staraliśmy się otoczyć nasze bolesne wspomnienia skorupą zewnętrznej rutyny. Byliśmy młodymi ludźmi próbującymi, jak tylko można, stać się takimi jak inne dzieci i dostosować się do miejsca,w którym się znaleźliśmy. Nie chcieliśmy, żeby były widoczne różnice między nami a innymi dziećmi. Próbowaliśmy być tacy jak one, w ubieraniu się, w zachowaniu i w psotach. Chcieliśmy bardzo być tacy jak dzieci z kibucu, te dzieci słońca, które biegały na bosaka po trawnikach, bez żadnych trosk. Tylko popołudniami, kiedy domy dziecka pustoszały i dzieci z kibucu rozchodziły się do domów swoich...
Mały gołąbek jest autentyczną historią żony autora, Fredzi, o jej losach podczas Zagłady. We wstępie autor pisze: „Przez lata słuchałem tego opowiadania w kawałeczkach i w częściach. Nie zadawałem wielu pytań. Pewnie obawiałem się, że przypomnę jej, co się wydarzyło podczas tamtej strasznej wojny. Każde z nas zachowało osobistą historię w swoim sercu i próbowało zakopać ją głęboko w sobie. Staraliśmy się otoczyć nasze bolesne wspomnienia skorupą zewnętrznej rutyny. Byliśmy młodymi ludźmi próbującymi, jak tylko można, stać się takimi jak inne dzieci i dostosować się do miejsca, w którym się znaleźliśmy. Nie chcieliśmy, żeby były widoczne różnice między nami a innymi dziećmi. Próbowaliśmy być tacy jak one, w ubieraniu się, w zachowaniu i w psotach. Chcieliśmy bardzo być tacy jak dzieci z kibucu, te dzieci słońca, które biegały na bosaka po trawnikach, bez żadnych trosk. Tylko popołudniami, kiedy domy dziecka pustoszały i dzieci z kibucu rozchodziły się do domów swoich rodziców, my pozostawieni byliśmy samym sobie, poszukując ciepła i bliskości jedno od drugiego (...)”.