Lektury z biblioteki osiedlowej
Lektury z biblioteki osiedlowej
Opis publikacji
Książka Lektury z biblioteki osiedlowej została pomyślana jako swego rodzaju diariusz lektury. Dominuje tutaj przede wszystkim tryb lektury osobistej, intymny kontakt z czytaną książką. Ale również ekspresywny, nie bojący się czasem ryzykownych metafor i emocjonalnej gwałtowności. Chciałem w niej dać wyraz swoim lekturowym fascynacjom, ale również temu, czego nauczyłem się podczas wieloletnich studiów literaturoznawczych; znajomości odpowiednich narzędzi, przy pomocy których mogę, mniej lub bardziej użytecznie i owocnie, otwierać dane dzieła. Książka prezentuje fascynacje głównie z obszaru XX-wiecznej literatury polskiej. Nie znaczy to, że jest jakąkolwiek krytycznoliteracką syntezą. Jak napisałem już: autor zastrzega, że pisze o tym, co jemu podoba się najbardziej i dzieli się z czytelnikiem swoimi fascynacjami,podróżuje, peregrynuje przez światy swoich ulubionych twórców literatury pięknej. Ale jako, że jest to również dokument literatury intymnej, mamy tutaj do...
Książka Lektury z biblioteki osiedlowej została pomyślana jako swego rodzaju diariusz lektury. Dominuje tutaj przede wszystkim tryb lektury osobistej, intymny kontakt z czytaną książką. Ale również ekspresywny, nie bojący się czasem ryzykownych metafor i emocjonalnej gwałtowności. Chciałem w niej dać wyraz swoim lekturowym fascynacjom, ale również temu, czego nauczyłem się podczas wieloletnich studiów literaturoznawczych; znajomości odpowiednich narzędzi, przy pomocy których mogę, mniej lub bardziej użytecznie i owocnie, otwierać dane dzieła. Książka prezentuje fascynacje głównie z obszaru XX-wiecznej literatury polskiej. Nie znaczy to, że jest jakąkolwiek krytycznoliteracką syntezą. Jak napisałem już: autor zastrzega, że pisze o tym, co jemu podoba się najbardziej i dzieli się z czytelnikiem swoimi fascynacjami, podróżuje, peregrynuje przez światy swoich ulubionych twórców literatury pięknej. Ale jako, że jest to również dokument literatury intymnej, mamy tutaj do czynienia ze specyficznie pojętą introspekcją, czy podróżą wewnętrzną. Autor odkrywa przy okazji, a może przede wszystkim, w sobie, we własnym wnętrzu, twórców, którzy szczególnie zapadli mu w pamięć, odcisnęli w niej swój ślad, pozostawili autorską sygnaturę. Są dla niego szczególnie ważni poprzez na przykład wskrzeszanie mitu magicznej prowincji, podróży pamięci do miejsc utraconych, swoiste zmaganie się z żywiołem czasu, przemijania i śmierci. Zatem jest to, bądź tylko próbuje być, książka o rzeczach ważnych, czy najważniejszych, nie tylko w literaturze, ale również w doświadczeniu egzystencjalnym, które dotyczy każdego. Książka jest nade wszystko zapisem doświadczenia intelektualnego, szukaniem odpowiedzi, pytaniem, ale przede wszystkim podróżą poprzez wewnętrzną czasoprzestrzeń dzieła literackiego, próbując pośrednio (bo inaczej się chyba nie da), odpowiedzieć na pytanie, które pojawia się dość często u ludzi myślących: kim jestem? Dokąd zmierzam? Po co żyję? Autor wierzy gorąco, żarliwie, może nieco naiwnie, w telos swoich literaturoznawczych poszukiwań i wędrówek, i zaprasza do wspólnej podróży przez świat, który już został stworzony, a który, w co autor wierzy istotnie i głęboko, poprzez dotknięcie krytycznoliterackiego komentarza czy eseju, ożywa raz jeszcze. Przygoda literatury zatem niczym innym jest jak również przygodą życia.