Koreański koncert uczuć. barwione brzegi
Koreański koncert uczuć. barwione brzegi
Opis publikacji
Miłość w rytmie K-Popu Jae Woong, znany gwiazdor, członek jednego z najpopularniejszych zespołów koreańskich Ol4u, do którego wzdychają miliony fanek na całym świecie, rozpoczął właśnie tournée po krajach europejskich. Sara, studentka anglistyki, po nieudanym romantycznym weekendzie postanawia wrócić do domu autostopem. Spotykają się przypadkiem na małym parkingu leśnym w Polsce pośrodku niczego. Ona ma złamane serce, bo właśnie porzucił ją chłopak, a on nigdy nie doświadczył prawdziwej miłości. Od tej pory już nic nie będzie takie samo. Porzucona dziewczyna i chłopak,który unika bliskości, znajdują w sobie wzajemne wsparcie. Choć przez jego kłamstwo ich drogi rozeszły się, marzą o sobie każdej nocy– ona w Polsce, on w Korei. Czy pozostało im tylko kochać się w swoich marzeniach? Tak zaczyna się historia miłosna, która udowadnia, że prawdziwe uczucie pojawia się w najmniej spodziewanym momencie i nie mają dla niego znaczenia żadne granice. Bo przecież kocha się ko...
Miłość w rytmie K-PopuJae Woong, znany gwiazdor, członek jednego z najpopularniejszych zespołów koreańskich Ol4u, do którego wzdychają miliony fanek na całym świecie, rozpoczął właśnie tournée po krajach europejskich. Sara, studentka anglistyki, po nieudanym romantycznym weekendzie postanawia wrócić do domu autostopem. Spotykają się przypadkiem na małym parkingu leśnym w Polsce pośrodku niczego. Ona ma złamane serce, bo właśnie porzucił ją chłopak, a on nigdy nie doświadczył prawdziwej miłości. Od tej pory już nic nie będzie takie samo. Porzucona dziewczyna i chłopak, który unika bliskości, znajdują w sobie wzajemne wsparcie. Choć przez jego kłamstwo ich drogi rozeszły się, marzą o sobie każdej nocy– ona w Polsce, on w Korei. Czy pozostało im tylko kochać się w swoich marzeniach? Tak zaczyna się historia miłosna, która udowadnia, że prawdziwe uczucie pojawia się w najmniej spodziewanym momencie i nie mają dla niego znaczenia żadne granice. Bo przecież kocha się kogoś nie za coś, ale dlatego, że po prostu jest, prawda?