Czułość i ślad. O tym co kto pokochał
Czułość i ślad. O tym co kto pokochał
Opis publikacji
Książka składa się z dwudziestu jeden szkiców, które różnią się od siebie zarówno swym gatunkowym ciężarem, stopniem odkrywczości, jak i sposobem ujmowania materii literackiej – od ujęć przekrojowych, o nachyleniu syntetycznym, po analizy pojedynczych wierszy. Wypada jednak docenić wysiłki autora, który stara się uruchomić rozmaite mechanizmy spajania pojedynczych esejów w pewną hybrydyczną całość. Rolę spoiwa pełni tytułowe pojęcie miłości. Jest ono rozumiane bardzo szeroko – tak właśnie, by mogło objąć rozmaite sfery rzeczywistości, o czym autor przekonująco pisze we wstępie do swego opracowania. Bohaterami eseistyki Nowosielskiego nie są jednak wyłącznie postaci z kanonu literatury polskiej XX stulecia. Z pasją i czułością Nowosielski upomina się w swej książce również o autorów niekanonicznych, w pewnym sensie „heretyckich” – ciekawych,ale niemających szczęścia do kontaktu z czytelnikiem. Kto dziś pamięta o poezji Bolesława Ożoga, Janusza Stycznia czy Kazimier...
Książka składa się z dwudziestu jeden szkiców, które różnią się od siebie zarówno swym gatunkowym ciężarem, stopniem odkrywczości, jak i sposobem ujmowania materii literackiej – od ujęć przekrojowych, o nachyleniu syntetycznym, po analizy pojedynczych wierszy. Wypada jednak docenić wysiłki autora, który stara się uruchomić rozmaite mechanizmy spajania pojedynczych esejów w pewną hybrydyczną całość. Rolę spoiwa pełni tytułowe pojęcie miłości. Jest ono rozumiane bardzo szeroko – tak właśnie, by mogło objąć rozmaite sfery rzeczywistości, o czym autor przekonująco pisze we wstępie do swego opracowania.Bohaterami eseistyki Nowosielskiego nie są jednak wyłącznie postaci z kanonu literatury polskiej XX stulecia. Z pasją i czułością Nowosielski upomina się w swej książce również o autorów niekanonicznych, w pewnym sensie „heretyckich” – ciekawych, ale niemających szczęścia do kontaktu z czytelnikiem. Kto dziś pamięta o poezji Bolesława Ożoga, Janusza Stycznia czy Kazimierza Ratonia – poza wąskim gronem rodziny, przyjaciół i kilku specjalistów?A przecież pod piórem Nowosielskiego ich postaci ożywają, zaczynają mówić własnym głosem, trafiają do naszych umysłów i serc jakimś osobnym tonem, wobec którego trudno przejść obojętnie. z recenzji prof. dr. hab. Wojciecha Kudyby