Pornotopia. "Playboy", architektura i biopolityka w czasach zimnej wojny
Pornotopia. "Playboy", architektura i biopolityka w czasach zimnej wojny
Opis publikacji
„Playboy” był czymś znacznie więcej niż zwykłym magazynem erotycznym – współtworzył architektoniczne imaginarium drugiej połowy XX wieku. „Playboy” to rezydencje i imprezy, tropikalna grota i przeszklona podziemna bawialnia, w której goście mogą podziwiać króliczki pływające nago w basenie; to okrągłe łóżko, w którym Hefner baraszkuje z playmates; to garsoniera, prywatny odrzutowiec, klub z sekretnymi pokojami, zoo w ogrodzie, to tajemny zamek i oaza w wielkim mieście. Z czasem „Playboy” stał się pierwszą pornotopią epoki mass mediów. Paul B. Preciado, fragment książki Zimna wojna to czas zakwestionowania reżimu biopolitycznego, intensywnych działań ruchów feministycznych,pojawienia się pigułki antykoncepcyjnej, a także wykształcenia postindustrialnych mechanizmów produkcji i pracy niematerialnej. Nie tylko telewizyjne reality show, które jest wynalazkiem Hugh Hefnera, lecz także home office z podpiętym do multimedialnej sieci łóżkiem pełniącym funkcję biura wydaj...
„Playboy” był czymś znacznie więcej niż zwykłym magazynem erotycznym – współtworzył architektoniczne imaginarium drugiej połowy XX wieku. „Playboy” to rezydencje i imprezy, tropikalna grota i przeszklona podziemna bawialnia, w której goście mogą podziwiać króliczki pływające nago w basenie; to okrągłe łóżko, w którym Hefner baraszkuje z playmates; to garsoniera, prywatny odrzutowiec, klub z sekretnymi pokojami, zoo w ogrodzie, to tajemny zamek i oaza w wielkim mieście. Z czasem „Playboy” stał się pierwszą pornotopią epoki mass mediów. Paul B. Preciado, fragment książkiZimna wojna to czas zakwestionowania reżimu biopolitycznego, intensywnych działań ruchów feministycznych, pojawienia się pigułki antykoncepcyjnej, a także wykształcenia postindustrialnych mechanizmów produkcji i pracy niematerialnej. Nie tylko telewizyjne reality show, które jest wynalazkiem Hugh Hefnera, lecz także home office z podpiętym do multimedialnej sieci łóżkiem pełniącym funkcję biura wydają się dziś co najmniej prorocze. Dorota Jędruch, fragment wstępu do wydania polskiego