Alimenty – 40 najczęstszych pytań i odpowiedzi
Alimenty w pytaniach i odpowiedziach – krótki poradnik dla stron dochodzących obowiązku alimentacyjnego
Alimentacja, a co gorsza – brak realizacji obowiązku alimentacyjnego po stronie osoby zobowiązanej, to poważny problem społeczny, często boleśnie dotykający rodzinę, uniemożliwiający normalną egzystencję, niekiedy wręcz na elementarnym poziomie. Według danych Krajowego Rejestru Długów wartość niezapłaconych alimentów to ok. 11 mld zł. Natomiast z danych rejestru BIG InfoMonitor wynika, że już 280 000 rodziców nie płaci na swoje dzieci, a przeciętny dług „alimenciarza” przekroczył właśnie 40 000 zł. W raporcie zwrócono uwagę na fakt, że brak wsparcia finansowego fatalnie wpływa na jakość życia 70 proc. niealimentowanych dzieci. Wokół spraw alimentacyjnych krąży wiele mitów. Zebrałam w formie pytań i odpowiedzi te najczęstsze, formułowane przez życie.
Nie. Polski system prawny nie narzuca, by zakres obowiązku alimentacyjnego był regulowany wyłącznie w postępowaniu sądowym poprzez rozstrzygnięcie sądu. Kwestie alimentacji mogą być przedmiotem umowy pomiędzy stronami – zarówno niesformalizowanej umowy ustnej, jak i umowy pisemnej. Może się zdarzyć, że strony są zgodne i dają sobie nawzajem duży kredyt zaufania – w takim przypadku wysokość alimentów i sposób ich płacenia mogą zostać uregulowane ugodowo, nawet bez formalnej, pisemnej ugody. Gdy jednak zaufanie między stronami jest ograniczone, ugodowym ustaleniom można nadać formę bardziej sformalizowaną – umowy przed notariuszem albo ugody przed mediatorem lub sądem. W sytuacji kiedy nie udaje się wypracować porozumienia bądź relacje między stronami są tak napięte, że nie jest podejmowana nawet taka próba, sprawa trafia najczęściej do sądu na drogę postępowania spornego.
Nie. Z powództwem o alimenty lub ich podwyższenie – zarówno na rzecz wspólnego małoletniego dziecka stron, jak i na rzecz małżonka – można wystąpić oddzielnie, w odrębnym postępowaniu. W przypadku alimentów na rzecz małoletniego dziecka można wystąpić o nie zarówno przed orzeczeniem rozwodu czy separacji, jak i później. Jeśli natomiast powództwo o alimenty zostało wniesione przed zainicjowaniem sprawy o rozwód bądź separację, a następnie został wniesiony do sądu pozew, wówczas sprawa o alimenty ulega zawieszeniu. Jednak nie w całości – jedynie co do alimentów za okres od wniesienia pozwu o rozwód czy separację. Co do alimentów za wcześniejszy okres sąd rodzinny (sąd rejonowy) powinien sprawę rozstrzygnąć i wydać orzeczenie w postaci wyroku częściowego. Jeśli w sprawie o alimenty zostało wydane postanowienie zabezpieczające, często zdarza się, że sąd rodzinny (sąd rejonowy) czeka na rozstrzygnięcie sprawy o rozwód bądź separację.
Nie. Zgodnie z art. 32 k.p.c.powództwo o roszczenie alimentacyjne oraz o ustalenie pochodzenia dziecka i związane z tym roszczenia wytoczyć można według miejsca zamieszkania osoby uprawnionej, czyli w tym przypadku małoletniego dziecka. Sprawy o alimenty rozpoznawane są przez sądy rejonowe. Jeżeli natomiast kwestia alimentacji jest elementem sprawy o rozwód bądź separację, wówczas będzie rozstrzygana przez sąd okręgowy.
Nie. W polskim prawie obowiązuje zasada równości wszystkich dzieci, co oznacza, że zakres obowiązków rodzica względem dziecka nie jest uzależniony od tego, czy dziecko pochodzi z małżeństwa, czy też ze związku nieformalnego. Każde z dzieci ma takie same prawa i obowiązki wobec rodzica, którym odpowiadają prawa i obowiązki rodzica wobec dziecka. Zasada równości wszystkich dzieci realizuje się również w tym, że dziecko, które wcześniej wystąpiło o alimenty, nie może znaleźć się w sytuacji bardziej uprzywilejowanej w stosunku do potomka, który o alimenty wystąpił później.
Jeśli dochodzimy alimentów na dziecko odrębnie (nie przy okazji sprawy rozwodowej bądź o separację) albo nie jest to sprawa o zaspokojenie potrzeb rodziny (art. 27 k.r.o.) bądź o nakazanie wypłaty wynagrodzenia do rąk drugiego małżonka (art. 28 k.r.o.), formalnie powodem w sprawie jest małoletni reprezentowany przez przedstawiciela ustawowego, tj. z reguły tego z rodziców, z którym dziecko mieszka na stałe. Jeżeli dziecko jest pełnoletnie albo stanie się pełnoletnie w toku postępowania, reprezentujący go rodzic przestanie być jego przedstawicielem ustawowym, gdyż powód z chwilą ukończenia 18 lat uzyskał pełną zdolność do czynności prawnych, zaś władza rodzicielska rodzica wygasła. W takim przypadku pełnoletnie dziecko może jednak udzielić pełnomocnictwa rodzicowi do reprezentowania go w sprawie – jest to dość częsta praktyka.
Nie. Nie ma takiej korelacji. Przeciwnie – sąd, zasądzając alimenty, nie może, zgodnie z art. 135 § 3 pkt 3 k.r.o., brać pod uwagę świadczenia 500 plus. Nie może również brać pod uwagę innych świadczeń otrzymywanych na dziecko, wymienionych w art. 135 § 3 k.r.o.
Nie. Orzeczenie o wyłącznej winie jednego z małżonków nie oznacza, że drugi, niewinny, automatycznie dostanie alimenty na swoją rzecz. By uzyskać alimenty na małżonka, trzeba wykazać, że w wyniku rozwodu istotnie pogorszyła się jego sytuacja materialna, np. wcześniej miała pani do dyspozycji większą kwotę na utrzymanie, bo mąż znacznie lepiej zarabiał, a teraz pani środki są dużo bardziej ograniczone.
Nie. Zasadność roszczenia o alimenty jest uwarunkowana konkretnymi okolicznościami. Może się zdarzyć, że w czasie trwania sprawy rozwodowej nie zaistniały okoliczności uzasadniające domaganie się alimentów od drugiego małżonka, np. osoba potencjalnie uprawniona do alimentacji pracowała i była w stanie zaspokoić wszystkie swoje potrzeby. Zmiana tych okoliczności może nastąpić później, już po orzeczeniu rozwodu, co będzie uzasadniać wystąpienie z roszczeniem o alimenty wobec byłego małżonka.
W takiej sytuacji jest pan osobą zobowiązaną do alimentacji w pierwszej kolejności, skoro nie minęło pięć lat od orzeczenia rozwodu. Nawet jeśli ten okres upłynie, sąd może go przedłużyć ze względu na wyjątkowe okoliczności. Dopiero jeśli pana obowiązek alimentacyjny wobec byłej żony wygaśnie wskutek upływu czasu, będzie mogła dochodzić alimentów od innych członków rodziny – w pierwszej kolejności od dorosłej córki, o ile ta jest samodzielna finansowo. Może pan uchylić się od obowiązku alimentacyjnego wobec byłej żony z powołaniem się na zasady współżycia społecznego – ważące będą tu okoliczności, że żona w sposób zawiniony, z uwagi na uzależnienie od alkoholu, doprowadziła się do niedostatku, a także jej naganne zachowania z przeszłości wobec pana. Należy jednak pamiętać, że uwzględnienie przez sąd, czy w danej sprawie zachodzą szczególne okoliczności pozwalające na oddalenie powództwa ze względu na zasady współżycia społecznego jest bardzo cenne i uzależnione od szczegółów danego przypadku.
Nie. Wspólne rozliczenie podatkowe małżonków za okres, w którym trwała pomiędzy nimi separacja faktyczna, czy nawet trwała już sprawa o alimenty bądź o rozwód bądź separację, nie wskazuje jeszcze, że nadal istnieje między nimi więź gospodarcza, a tym samym nie nastąpił trwały rozkład pożycia. Jednak jeśli inne okoliczności będą wskazywały, że między małżonkami nadal istnieje więź – nie tylko gospodarcza, ale również duchowa bądź fizyczna (np. małżonkowie robią razem zakupy, wychodzą wspólnie do znajomych, dochodzi do pożycia fizycznego), wówczas wspólne rozliczenie podatkowe może być uznane za przejaw tego, iż nie doszło do rozkładu pożycia.
Nie. Nie można powiedzieć, że ten mechanizm to automat. Przede wszystkim musi pani mieć postanowienie od komornika o bezskutecznej egzekucji od byłego męża. Kolejny krok to złożenie pozwu przeciwko dziadkom ojczystym do sądu rejonowego właściwego wg miejsca zamieszkania dziecka. Musi pani pamiętać, że od dziadków sąd zasądzi tylko niezbędne minimum na koszty utrzymania córki – taki wyrok z reguły nie opiewa na taką samą kwotę jak zasądzona od rodzica, lecz mniejszą.
Nie. Obecnie we wszelkich sprawach rodzinnych, a takimi są m.in. sprawy o rozwód czy separację, strona może być również reprezentowana przez radcę prawnego. Wynika to z obowiązującej od 10.09.2005 r. nowelizacji ustawy o radcach prawnych. Coraz więcej radców prawnych podejmuje się prowadzenia spraw rozwodowych. Do końca czerwca 2015 r. jedyną różnicą w kompetencjach adwokatów i radców prawnych była możliwość reprezentowania przez adwokatów wszystkich stron bez żadnych ograniczeń w sprawach karnych, zaś radca prawny nie mógł być w takich sprawach obrońcą, a więc nie mógł reprezentować oskarżonego, zaś oskarżyciela posiłkowego mógł reprezentować w ograniczonym zakresie (tylko niektóre podmioty). Obecnie jednak i ta różnica zniknęła – nie ma zatem już żadnych odmienności w kompetencjach przedstawicieli obydwu tych grup zawodowych.
Nie. Strona dochodząca alimentów bądź roszczeń o funkcji alimentacyjnych (np. o zasądzenie odpowiedniej kwoty tytułem przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny w trybie art. 27 k.r.o.) korzysta z ustawowego zwolnienia od kosztów sądowych – wynika to z art. 96 ust. 1 pkt. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. To ustawowe zwolnienie od kosztów sądowych obejmuje zarówno postępowanie przed sądem, jak i ewentualne późniejsze postępowanie egzekucyjne prowadzone przez komornika.
Przy ustalaniu wysokości alimentów sąd kieruje się zakresem usprawiedliwionych potrzeb osoby uprawnionej. Do usprawiedliwionych potrzeb zalicza się:
1) potrzeby podstawowe (wyżywienie, odzież, środki czystości, leki, opiekę medyczną, inne formy terapeutyczne, np. psychoterapię, zajęcia logopedyczne, różne rodzaje rehabilitacji; koszty związane z eksploatacją mieszkania czy domu, opieką, dojazdami np. do szkoły, na zajęcia dodatkowe itp.);
2) potrzeby wyższe (edukację – wydatki związane ze szkołą, zajęciami dodatkowymi, podręcznikami, książkami edukacyjnymi, korepetycjami; rozrywkę, wyjazdy wakacyjne, telefon, organizację uroczystości dla dziecka, sprzęt sportowy, kieszonkowe, inne – np. fryzjera, kosmetyczkę);
3) potrzeby zbytkowne (bardzo kosztowne szkoły prywatne, edukację za granicą, zagraniczne wyjazdy wakacyjne, zagraniczne kursy językowe, kosztowne zajęcia dodatkowe, np. jazdę konną powiązaną z utrzymaniem własnego konia; prywatną opiekę medyczną w sytuacji, gdy są dostępne nieodpłatne świadczenia w ramach ubezpieczenia zdrowotnego; kosztowną suplementację, zabiegi medycyny estetycznej, np. korektę odstających uszu).
Niektóre koszty ponoszone przez opiekuna dziecka, nawet jeśli mają de facto związek z osobą uprawnionego, nie są w powszechnej praktyce polskich sądów wliczane do usprawiedliwionych kosztów jego utrzymania. Przede wszystkim chodzi tu o koszty utrzymania zwierząt domowych, np. chomika, rybek czy psa – chyba że taki zwierzak był prezentem dla dziecka. Można z tą praktyką polemizować, wykazywać te koszty – z reguły jednak bez rezultatu. Co nie znaczy, że nie warto próbować – w pojedynczych sprawach rozstrzygnięcia sądu mogą być inne. Powszechną praktyką jest niewliczanie do usprawiedliwionych bieżących potrzeb dziecka kosztów związanych z remontem domu czy mieszkania, a także z zakupem mebli czy innego wyposażenia domowego (np. pościeli, naczyń, sprzętów AGD). Wbrew powszechnemu, błędnemu przekonaniu wśród usprawiedliwionych kosztów uwzględnianych przy zasądzaniu alimentów nie znajdą się raty kredytów czy pożyczek spłacanych przez rodzica opiekuna. Nie znaczy to jednak, że kwestie te nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia – wpływają bowiem na możliwości finansowe rodzica, zmniejszając je, i jeśli mają charakter usprawiedliwiony (np. zobowiązania zostały zaciągnięte na zakup mieszkania zaspokajającego potrzeby mieszkaniowe rodziny czy zakup niezbędnych sprzętów), wówczas sąd uwzględni je przy ocenie sytuacji finansowej opiekuna.
Należy pamiętać, że koszty utrzymania osoby uprawnionej do alimentacji należy udokumentować – proces o alimenty to przede wszystkim sprawa na dokumentach, inne środki dowodowe (jak chociażby zeznania świadków) mają w takich postępowaniach znaczenie marginalne. Udokumentować koszty utrzymania uprawnionego można za pomocą: 1) faktur; 2) potwierdzeń przelewów; 3) dowodów wpłaty; 4) zaświadczeń; 5) dokumentacji medycznej; 6) orzeczeń o niepełnosprawności.
Nie. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem paragony nie mogą stanowić dowodu z dokumentów urzędowych ani dowodu z dokumentów prywatnych, o których mowa w art. 244 § 1 i art. 245 k.p.c. Stanowisko takie jest utrwalone w orzecznictwie sądowym (wyrok SN z 2.04.2008 r., III CSK 299/07, LEX nr 393875; wyrok SO w Krakowie z 14.01.2014 r., XI 1Ca 547/13, LEX nr 1895131; wyrok SR w Wysokiem Mazowieckiem z 20.10.2015 r., III RC 25/15, LEX nr 2150162). Dzieje się tak dlatego, że paragony nie są rachunkami imiennymi i tak naprawdę nie wiadomo, kto poniósł koszty zakupów na nich uwidocznionych. Ponadto wskazują na jednostkowe i z określonego czasu wydatki, co nie czyni dowodu na stałe ponoszenie takich kosztów. W szczególnych przypadkach sądy potrafią jednak takie dokumenty uwzględnić – stanie się tak wówczas, gdy uwidocznione na paragonach wydatki są na tyle zindywidualizowane, że nie ulega wątpliwości, iż zostały poniesione przez stronę (np. zakup wózka dla dziecka czy innych akcesoriów niemowlęcych) albo dotyczą podstawowych codziennych wydatków na artykuły konsumpcyjne (artykuły spożywcze, środki czystości itp.), a wykazywana paragonami ich ilość nie jest nadmierna (wyrok SN z 12.03.2010 r., II PK 272/09, LEX nr 622203; wyrok SO we Wrocławiu z 29.06.2016 r., XIII Ca 95/16, LEX nr 2076955; wyrok SR w Trzebnicy z 16.09.2014 r., VII RC 71/14, LEX nr 1913316). W ostateczności, gdy strona zgromadziła paragony, a uzyskanie faktur dokumentujących poniesienie wynikających z paragonów wydatków nie jest już możliwe, warto jednak złożyć te dokumenty – zgodnie z zasadą „ostatniej deski ratunku”. Optymalne byłoby skorelowanie paragonów z potwierdzeniami zapłaty kartą płatniczą, o ile płatność była uiszczana w ten sposób – daje to walor zindywidualizowania poniesionych wydatków.
Problem dowodowy pojawia się wtedy, gdy ponoszone koszty utrzymania uprawnionego nie mogą zostać udokumentowane. Mowa tu o takich sytuacjach, jak: korzystanie z pomocy opiekunki, prywatne lekcje (np. języków, muzyki) czy korepetycje. Zazwyczaj płatności za takie usługi są gotówkowe, a osoby świadczące te usługi nie chcą wystawić nam żadnego zaświadczenia ani tym bardziej zeznawać w sądzie. Możemy wtedy posiłkować się dowodami pośrednimi, np. zeznaniami świadków, którzy znają sytuację rodzica i dziecka i potwierdzą fakt korzystania z odpłatnej opieki czy zajęć dodatkowych. Za dowód mogą również posłużyć wydruki przykładowych ofert opiekunek czy korepetycji w danej miejscowości.
Z prawnego punktu widzenia pani partner nie ma obowiązku alimentacyjnego wobec pani dziecka z poprzedniego związku. Jednak często się zdarza, że sąd – rozstrzygając sprawę o alimenty – bierze pod uwagę, jakie są łączne dochody gospodarstwa domowego, w którym wychowywane jest dziecko. W tym zwraca uwagę na dochody partnera czy małżonka tego z rodziców, z którym dziecko mieszka na stałe. Proszę też mieć na uwadze, że w sytuacji gdy z panią i synem mieszka jeszcze dodatkowa osoba, sąd – ustalając koszty utrzymania dziecka – proporcjonalnie zmniejszy wydatki na mieszkanie, dzieląc je przez liczbę domowników.
Zgodnie z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym przy ustalaniu alimentów sąd powinien brać pod uwagę zakres osobistych starań każdego z nich na rzecz wychowania i utrzymania pociechy. W praktyce chodzi tu o ustalenie, do jakiego stopnia każdy z rodziców ponosi bezpośrednie trudy wychowania dziecka, w tym: chodzi z dzieckiem do lekarza, odprowadza do szkoły czy na zajęcia dodatkowe, pielęgnuje w chorobie, pilnuje nauki, chodzi na wywiadówki, sprawuje bezpośrednią pieczę, wyjeżdża z dzieckiem na wakacje, spędza z nim święta czy długie weekendy itp. Z reguły sąd rozkłada pomiędzy rodziców koszty utrzymania dziecka w nierównych proporcjach – ten z nich, który na stałe mieszka z dzieckiem, jest obciążany tymi kosztami w mniejszym stopniu (np. w 30–40 proc.) z uwagi na osobiste starania na rzecz wychowania dziecka, zaś drugi rodzic – w stopniu większym (np. w 60–70 proc.). Rzecz jasna, może być i tak, że mimo iż matka – z którą dziecko mieszka na stałe – jest bardzo zaangażowana w życie dziecka, ale ze względu na to, że zarabia znacząco więcej niż ojciec, sąd rozłoży obowiązek alimentacyjny w innych proporcjach, np. ojca obciąży 40 proc. tych kosztów, zobowiązując matkę do ponoszenia ich w pozostałej części.
Tak. Kwestie dotyczące kontaktów z dzieckiem tego z rodziców, który nie mieszka z nim na stałe, mają istotne przełożenie na wysokość zasądzanych alimentów. Zasada jest prosta: im większe zaangażowanie rodzica w utrzymywanie więzi z dzieckiem, w tym im większa częstotliwość jego kontaktów z potomkiem, tym większy wpływ tego czynnika na wysokość ustalanych przez sąd alimentów. Należy jednak pamiętać, że nie jest to kryterium jedyne – zestawia się je z pozostałymi przesłankami determinującymi wysokość alimentów, takimi jak usprawiedliwione potrzeby uprawnionego oraz możliwości zarobkowe i majątkowe zobowiązanego. Może zatem dojść do sytuacji, w której ojciec będzie utrzymywał z dzieckiem szerokie kontakty i będzie bardzo zaangażowany w jego życie, jednak z uwagi na jego znacząco wyższe niż matki dziecka dochody wysokość zasądzonych od niego alimentów będzie proporcjonalnie dużo większa niż udział matki w ogólnych kosztach utrzymania potomka.
Nie. Zasadą jest, że w wyroku rozwodowym (a również separacyjnym) sąd zasądza alimenty na „tu i teraz”, nie cofając się do przeszłości. Dlatego w takich sprawach kluczowe jest uzyskanie zabezpieczenia roszczeń alimentacyjnych, żeby mieć zagwarantowane pieniądze na czas trwania sprawy.
Nie. Tak się rzeczywiście dzieje najczęściej w sprawach o alimenty, o zaspokojenie potrzeb rodziny (art. 27 k.r.o.) czy o ustalenie ojcostwa i alimenty. Natomiast w sprawach rozwodowych bądź separacyjnych sąd – rozstrzygając o alimentach na rzecz małoletnich dzieci bądź na rzecz małżonka – prawie zawsze zasądza je na dzień wyrokowania. Przymusowo można ich natomiast dochodzić dopiero z momentem uprawomocnienia się wyroku.
Tak. Zabezpieczenie alimentów może opiewać na pełną kwotę dochodzonego roszczenia (art. 753 § 1 k.p.c.), gdyż w tym przypadku nie działa ogólna reguła postępowania zabezpieczającego, zgodnie z którą zabezpieczenie nie może zmierzać do zaspokojenia roszczenia (art. 731 k.p.c.). Jest to jeden z przywilejów, jakim w ramach przepisów procedury cywilnej cieszą się roszczenia alimentacyjne.
Nie. Od wydania postanowienia zabezpieczającego do zakończenia sprawy wyrokiem mogą znacznie zmienić się okoliczności, którymi sąd będzie się kierował przy ostatecznym rozstrzygnięciu, np. jedno z dzieci skończy 18 lat, a zatem sąd w wyroku rozwodowym nie będzie już brał tego dziecka pod uwagę, albo znacząco zmienią się (wzrosną bądź spadną) koszty utrzymania dziecka bądź małżonka uprawnionego do alimentów. Jeżeli jednak okoliczności nie ulegną zmianie, można – kierując się doświadczeniem zawodowym – domniemywać, że sąd w wyroku rozstrzygnie identycznie bądź bardzo podobnie kwestię będącą przedmiotem zabezpieczenia.
Nie. Obligatoryjnym rozstrzygnięciem w wyroku rozwodowym jest kwestia alimentacji. W sytuacji gdy strony zawarły porozumienie rodzicielskie, w którym uwzględniły kwestię alimentów – ich wysokość, ewentualnie sposób płacenia – sąd uwzględni to stanowisko, jednak tylko w odniesieniu do płatności bezpośrednich (płaconych bezpośrednio na rzecz dziecka do rąk drugiego rodzica – tego, z którym dziecko będzie mieszkać na stałe), nie zaś co do płatności pośrednich (płaconych osobom czy instytucjom świadczącym na rzecz dziecka określone usługi, np. edukacyjne, medyczne). Jeżeli strona zobowiązana do alimentacji nie będzie uiszczać tych pośrednich świadczeń alimentacyjnych, wówczas jedynym rozwiązaniem jest wytoczenie – już po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego – nowego powództwa o podwyższenie alimentów (przed sądem rejonowym). Wystarczającym uzasadnieniem takiego powództwa jest fakt zaprzestania płacenia przez zobowiązanego świadczeń pośrednich, czyli brak realizacji postanowień porozumienia rodzicielskiego.
Nie. Trzeba uważać i nie podejmować pochopnych decyzji, licząc na to, że w innej sprawie uzyska pan korzystne dla siebie rozstrzygnięcie sądu. Formalnie, po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego, może pan złożyć w sądzie rejonowym pozew o obniżenie alimentów. I sąd merytorycznie pana powództwo rozpozna. Ale czy zmniejszy alimenty, będzie zależeć od tego czy od wyroku rozwodowego do momentu orzekania przez sąd rejonowy nastąpiła tzw. zmiana okoliczności, która uzasadnia pana powództwo. Jeżeli takiej zmiany nie ma, sąd powództwo oddali.
Nie. Rzeczywiście z reguły w przypadku pieczy naprzemiennej (zwanej nieprawidłowo – z prawnego punktu widzenia, ale powszechnie – opieką naprzemienną) rodzice nie płacą sobie alimentów – każde z nich w miarę swoich możliwości i potrzeb dziecka ponosi jego koszty utrzymania. Nie oznacza to jednak, że zarówno ustalenia stron, jak i rozstrzygnięcie sądu nie mogą być inne – czyli że jedno z rodziców, mimo sprawowania opieki nad potomstwem w takim samym wymiarze czasu i pokrywania w tych okresach kosztów jego utrzymania, będzie dodatkowo alimentować dziecko. Może bowiem się zdarzyć (i zdarza się niejednokrotnie), że jedno z rodziców jest lepiej sytuowane, ma lepszą pracę, uzyskuje większe dochody. Zasadne jest w takim przypadku, by – dążąc do zapewnienia dziecku podobnego standardu życia u każdego z rodziców oraz zaspokojenia wszystkich jego usprawiedliwionych potrzeb – rodzic o większych możliwościach finansowych i majątkowych partycypował w kosztach utrzymania dziecka ponoszonych w okresach, gdy latorośl jest u drugiego rodzica. Trzeba zaznaczyć, że w wyroku kończącym sprawę o rozwód bądź separację sąd jest zobligowany do zawarcia rozstrzygnięcia dotyczącego alimentowania małoletnich wspólnych dzieci stron. W przypadku pieczy naprzemiennej z reguły rozwiązuje to w ten sposób, że ustala miejsce zamieszkania dziecka przy jednym z rodziców, od drugiego zaś zasądza symboliczne alimenty (100–200 zł), czyniąc zadość treści art. 58 § 1 k.r.o., która wskazuje, jakie obligatoryjne rozstrzygnięcia sąd musi uwzględnić w wyroku rozwodowym. Jednym z tych must be jest orzeczenie co do alimentów na małoletnie dziecko czy dzieci rozwodzących się małżonków.
Nie. Prawo rodzinne nie przewiduje górnej granicy wieku dziecka, do której trzeba płacić alimenty, a po której przekroczeniu obowiązek ten ustaje. Kryterium, które decyduje o tym, czy rodzic ma płacić na dorosłe dziecko, czy nie, jest możliwość samodzielnego utrzymania się potomka. Jeżeli dziecko nigdy nie zdoła utrzymać się samodzielnie – np. dlatego, że jest niepełnosprawne – obowiązek alimentacyjny rodzica nigdy de facto nie ustanie.
Nie. Wyrok zasądzający alimenty (wydany w sprawie alimentacyjnej czy rozwodowej) będzie nadal obowiązywać, nawet po ukończeniu przez dziecko 18 lat. Nawet gdy dorosłe już dziecko nie kontynuuje nauki, idzie do pracy i jest w stanie samodzielnie się utrzymać, wyrok zasądzający alimenty na jego rzecz nadal obowiązuje. Osoba obowiązana do płacenia alimentów powinna wystąpić do sądu z pozwem o ustalenie, że obowiązek alimentacyjny ustał.
Tak. Sądy często podchodzą do młodych ludzi w sposób wychowawczy, wychodząc z założenia, że skoro młody człowiek prowadzi dorosłe życie, powinien również, przynajmniej w części, brać odpowiedzialność za swoje finanse. W takich przypadkach, jeżeli dziecko nadal się uczy, sądy z reguły zasądzają niewielkie alimenty. W skrajnych sytuacjach, gdy postawa młodego człowieka jest szczególnie naganna, np. prowadzi tzw. imprezowe życie, nie stara się choćby w części własnymi siłami zdobyć środki utrzymania bądź bez uzasadnienia okazuje wrogość wobec rodziców, zdarza się, że sąd oddala powództwo jako niezgodne z zasadami współżycia społecznego.
Nie. W sytuacji gdy córka nie ma regularnych dochodów z własnej pracy, nie może to mieć wpływu na zakres obowiązku alimentacyjnego jej rodziców. Jedynie stałe, stabilne źródło dochodów mogłoby ten obowiązek każdego z rodziców ograniczyć bądź – w sytuacji znaczących dochodów, w pełni pokrywających usprawiedliwione potrzeby dziecka – całkowicie wyeliminować.
Nie. Alimenty, które uzyskała pani w wyroku rozwodowym, korzystają ze zwolnienia z podatku dochodowego, skoro nie przekraczają kwoty 700 zł miesięcznie. Nawet jeśli dostała pani jednorazowo większą kwotę jako spłatę zaległości alimentacyjnych, nie musi pani płacić podatku – kluczowe jest bowiem, jaka kwota wynika z orzeczenia sadu i czy mieści się w ustawowym limicie warunkującym skorzystanie ze zwolnienia podatkowego. Dla celów podatkowych nie ma znaczenia sposób wypłaty należności.
Nie. W pierwszej kolejności ośrodek pomocy społecznej ustali, jakie tata ma dochody – może się okazać, że będą wystarczające na pokrycie kosztów jego pobytu w DPS-ie. Dopiero wówczas, gdy tych środków będzie za mało, zwróci się do dzieci i ewentualnie małżonka o pokrycie części koszów. Jeżeli nie zechcą państwo podpisać z ośrodkiem pomocy społecznej umowy dotyczącej uregulowania opłat za pobyt taty w DPS-ie, wówczas zostanie wydana decyzja administracyjna ustalająca wysokość opłaty. Można się od niej odwołać. Trzeba też pamiętać, że przepisy ustawy o pomocy społecznej przewidują możliwość zwolnienia się z konieczności ponoszenia takich opłat, np. z uwagi na trudną sytuację osobistą bądź materialną, a także naganną postawę rodzica umieszczonego w DPS-ie.
Nie. To nie dzieje się automatycznie. Rozstrzygnięcie sądu jest wydawane po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, głównie są to dowody z dokumentów (np. zaczerpnięte z akt sprawy rozwodowej rodziców czy akt innych spraw rodzinnych) oraz z zeznań świadków. Jeżeli na podstawie tych dowodów sąd dojdzie do przekonania, że w sprawie zachodzą szczególne okoliczności uzasadniające nieuwzględnianie żądania alimentów (gdy ich żądanie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, czyli powszechnie akceptowanymi w społeczeństwie normami moralnymi), wówczas może oddalić powództwo. Należy jednak pamiętać, że w takich sprawach każdorazowo decyduje sąd po rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. W takiej sprawie sąd musi zbadać wszystkie okoliczności sprawy. Oddalenie powództwa z powołaniem się na zasady współżycia społecznego (art. 1441 k.r.o.) może nastąpić jedynie wyjątkowo – gdy postawa rodzica była szczególnie naganna.
Obowiązek alimentacyjny jako obowiązek prawny musi opierać się na konkretnym przepisie. Niewystarczające są tu jedynie nakazy moralności. Potencjalnie nieograniczony krąg osób uprawnionych i obowiązanych do alimentacji obejmuje wyłącznie krewnych w linii prostej. W odniesieniu do linii bocznej obowiązek alimentacyjny może dotyczyć wyłącznie relacji między rodzeństwem. Oznacza to, że nie można domagać się alimentacji od rodzeństwa stryjecznego (ciotecznego) czy też od wujostwa.
Nie. Możliwość dochodzenia alimentów od krewnych w linii bocznej jest ograniczona do rodzeństwa osoby uprawnionej do alimentacji, nie rozciąga się natomiast na wcześniejsze bądź kolejne pokolenia. Zatem potencjalnie pani były partner mógłby domagać się od brata alimentów, gdyby znalazł się w niedostatku, a możliwości finansowe brata by na to pozwalały, bez uszczerbku dla utrzymania jego i rodziny. Natomiast nie ma możliwości prawnych domagania się alimentów od wuja (stryja) czy też ciotki ani też od ciotecznego czy stryjecznego rodzeństwa.
Nie, chyba że jest to sprawa o rozwód bądź separację. Co do zasady nie można zmusić strony postępowania do stawiennictwa na rozprawie – wynika to z założenia, że strony mają dbać o swoje interesy w postępowaniu sądowym, a niestawiennictwo może przynieść im wiele szkody. Wyjątkiem są sprawy o rozwód czy separację, a także o ustalenie istnienia bądź nieistnienia małżeństwa bądź o unieważnienie małżeństwa – jedyne rodzaje postępowań sądowych, w których sąd może skazać stronę na grzywnę za nieusprawiedliwione niestawiennictwo na posiedzenie sądu, o ile – rzecz jasna – strona była prawidłowo wezwana do osobistego stawiennictwa (art. 429 k.p.c.). We wszelkich innych sprawach takie środki przymusu mogą być stosowane jedynie wobec świadków bądź biegłych. Sąd w sprawach rozwodowych czy separacyjnych nie może jednak sięgać po dalej idące środki przymusu wobec niechętnej do przychodzenia do sądu strony – nie może nakazać przymusowego doprowadzenia strony przez policję.
Tak. W sprawach o alimenty strona pozwana może – w reakcji na pozew – wnieść powództwo wzajemne. Taka możliwość pojawia się wówczas, gdy obowiązek alimentacyjny został już wcześniej uregulowany orzeczeniem sądu bądź ugodą sądową czy też zatwierdzoną przez sąd ugodą przed mediatorem, a strona dochodząca alimentów domaga się – w nowym powództwie – podwyższenia alimentów. Może też zaistnieć sytuacja odwrotna – gdy strona pozwana ma w zanadrzu argumenty uzasadniające obniżenie wysokości alimentów bądź całkowite uchylenie się od obowiązku alimentacyjnego, może wnieść powództwo wzajemne. Będą to de facto te same okoliczności, jakie uzasadniają wniesienie samodzielnego powództwa o obniżenie alimentów bądź o ustalenie, że obowiązek alimentacyjny ustał. Do pozwu wzajemnego mają zastosowanie takie same wymogi proceduralne jak w stosunku do każdego pozwu (m.in. art. 126, art. 1261, art. 1262 k.p.c.).
W takiej sytuacji można skorzystać z możliwości złożenia środka odwoławczego. Aby zaskarżyć postanowienie zabezpieczające alimenty, należy złożyć zażalenie. Natomiast gdy niezadowolenie strony budzi wyrok ustalający obowiązek alimentacyjny (czy to wydany przez sąd rejonowy w sprawie o alimenty, o zasądzenie kwoty na zaspokojenie potrzeb rodziny czy o ustalenie ojcostwa i alimenty, czy też przez sąd okręgowy w sprawie o rozwód bądź separację), składamy apelację. By złożyć zażalenie bądź apelację, powinienem wcześniej uzyskać od sądu pisemne uzasadnienie wydanego rozstrzygnięcia – w tym celu składam wniosek. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy sąd – wydając postanowienie – odstąpił od jego uzasadnienia. W takim przypadku po doręczeniu odpisu postanowienia od razu składamy zażalenie. Takie uproszczenie proceduralne nie dotyczy jednak wyroków.
Więcej w książce: “Alimenty. Jak dochodzić, jak się bronić? Poradnik praktyczny“
Joanna Hetman-Krajewska – adwokat i radca prawny w Kancelarii Prawniczej PATRIMONIUM. Ma 17-letnie doświadczenie zawodowe (jest pełnomocnikiem zawodowym od 2003 r.). Specjalizuje się w prawie rodzinnym i prawie autorskim. Ukończyła Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie prowadzone przez Stowarzyszenie Niebieska Linia. Absolwentka studiów doktoranckich w Instytucie Nauk Prawnych PAN. Prowadziła wiele spotkań z kobietami na tematy prawne związane z funkcjonowaniem rodziny, m.in. w Centrum Praw Kobiet. Autorka książek: „Podstawy prawa własności intelektualnej” (Biblioteka Analiz, wiele wydań), „Rozwód czy separacja? Poradnik praktyczny” (Wolters Kluwer, Warszawa 2020), „Rozwód i separacja. Wzory pism w sprawach rozwodowych i separacyjnych z komentarzem” (Wolters Kluwer, Warszawa 2020) oraz poradnika “Alimenty. Jak dochodzić, jak się bronić? Poradnik praktyczny”.